To nie jest polityka karna państwa demokratycznego
Andrzej Sakowicz: Nikt nie czyta kodeksu karnego przed popełnieniem przestępstwa, nawet zabójstwa
Andrzej Sakowicz profesor w Katedrze Postępowania Karnego, Wydział Prawa Uniwersytetu w Białymstoku
Andrzej Sakowicz profesor w Katedrze Postępowania Karnego, Wydział Prawa Uniwersytetu w Białymstoku
Senat odrzucił w całości nowelizację kodeksu karnego, ale biorąc pod uwagę sejmową arytmetykę, zapewne na kolejnym wrześniowym posiedzeniu Sejm odrzuci senackie weto i przyjmie ustawę. Jakie skutki przyniesie wejście w życie nowych przepisów?
Moim zdaniem tragiczne, ponieważ w zakresie polityki karnej cofamy się do czasów PRL, i to do tej smutnej połowy lat 80. XX w., kiedy wzmagano represję poprzez uruchomienie przez ustawodawcę rozlicznych instrumentów prawnych, które nie tylko stymulowały ówczesną politykę karną, lecz także wymuszały realizację surowej polityki karnej. To wówczas pojawiły się liczne rozwiązania prawne ograniczające sędziowską swobodę w wymiarze kary, czasami wręcz prowadzące do wydania określonych rozstrzygnięć. Lektura noweli z 7 lipca 2022 r. dowodzi, że zmierza ona w podobnym kierunku.
Filozofię nowelizacji dobrze obrazuje nowa treść art. 53 k.k. dotyczącego dyrektyw sądowego wymiaru kary. Dziś ten przepis zakłada, że sąd wymierza karę według swojego uznania, bacząc, by jej dolegliwość nie przekraczała stopnia winy, uwzględniając stopień społecznej szkodliwości czynu oraz biorąc pod uwagę cele zapobiegawcze i wychowawcze, które ma osiągnąć w stosunku do skazanego, a także potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa. Obowiązujący przepis jest nakierowany na sprawcę, a dopiero w dalszej części normatywnej mówimy o kształtowaniu świadomości prawnej społeczeństwa. Wszystko to czynimy w celu zapobieżenia popełnieniu przez tego sprawcę kolejnego czynu zabronionego, wychowania go oraz uświadomienia mu naganności jego postępowania. On ma zrozumieć niewłaściwość swojej postawy, uświadomić sobie naruszenie obowiązujących norm społecznych i oczywiście odczuć dolegliwość wynikającą z faktu popełnienia przestępstwa. Zapewne czasami dolegliwość będzie stanowiła bodziec zniechęcający do popełnienia czynów naruszających, czasami wywoła efekt odstraszający.