Szpiedzy i pożyteczni idioci
Bartosz Tiutiunik: Działalność szpiegowska nie polega tylko na wykradaniu planów wojskowych, ale także na sączeniu kłamstw, które mają powodować wątpliwości po stronie opinii publicznej. Problemem jest udowodnienie świadomej pracy na rzecz obcego wywiadu
Bartosz Tiutiunik, adwokat, wiceprezes NRA
Bartosz Tiutiunik, adwokat, wiceprezes NRA
Czy istnieje przepis penalizujący samo rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji w kontekście działań wojennych?
W kodeksie karnym nie ma takich przepisów, ale w zależności od treści informacji można rozważać odpowiedzialność karną osób, które je rozpowszechniają. Jeśli są to tylko informacje nieprawdziwe, tworzone zgodnie z przekazem płynącym z Kremla, to samo w sobie trudno to zakwalifikować jako przestępstwo. Jeśli natomiast byłyby to wypowiedzi głoszone publicznie, które pochwalałyby działania armii rosyjskiej czy państwa rosyjskiego na terenie Ukrainy, to musimy najpierw scharakteryzować same te działania na gruncie prawa karnego. Jeśli więc zastanowimy się, czy działania Rosji na terenie Ukrainy są wojną napastniczą, czy można je kwalifikować jako ludobójstwo, zbrodnie przeciw ludzkości, stosowanie przemocy wobec grupy osób ze względu na ich przynależność narodową, a idąc dalej - czy na Ukrainie mamy do czynienie ze stosowaniem środków masowej zagłady zabronionych przez prawo międzynarodowe - np. bomb kasetowych - czy wreszcie z zamachem na życie ludności cywilnej - to odpowiedź na te wszystkie pytania brzmi niestety: tak, ze wszystkimi tymi zachowaniami mamy do czynienia. A publiczne pochwalanie takich zachowań na terenie Polski jest przestępstwem w rozumieniu kodeksu karnego (art. 117 par. 3 i 126a k.k.).