Wyrok WSA w Warszawie z dnia 7 października 2016 r., sygn. IV SA/Wa 986/16
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie w składzie następującym: Przewodniczący: Sędzia WSA Anna Szymańska (spr.) Sędziowie: Sędzia WSA Anna Falkiewicz-Kluj Sędzia WSA Małgorzata Małaszewska-Litwiniec po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w trybie uproszczonym w dniu 7 października 2016 r. sprawy ze skargi E. N. i P. N. na postanowienie Samorządowego Kolegium Odwoławczego w [...] z dnia [...] września 2015 r. nr [...] w przedmiocie zwrotu podania 1. uchyla zaskarżone postanowienie oraz poprzedzające je postanowienie Wójta Gminy [...] z dnia [...] lipca 2015 r. nr [...]; 2. zasądza od Samorządowego Kolegium Odwoławczego w [...] na rzecz skarżących E. N. i P. N. solidarnie kwotę 100 zł (sto złotych) tytułem zwrotu kosztów postępowania sądowego.
Uzasadnienie
Przedmiotem skargi wniesionej do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie przez E. N. i P. N. (dalej jako skarżący) jest postanowienie Samorządowego Kolegium Odwoławczego w [...] z dnia [...] września 2015r. ([...]) utrzymujące w mocy postanowienie wydane na podstawie art. 66 § 3 k.p.a. przez Wójta Gminy [...] z dnia [...] lipca 2015r. ([...]) o zwrocie podania z dnia 9 lipca 2015r. wniesionego przez skarżących, dotyczącego wygaśnięcia aktu własności ziemi nr [...] z dnia [...] lutego 1976r.
Stan faktyczny sprawy jest następujący.
E. i P. N. złożyli w dniu [...] lipca 2015r. wniosek o stwierdzenie wygaśnięcia aktu własności ziemi [...] w części działki, obecny nr ew. [...], mocą którego stwierdzone zostało nabycie z mocy prawa wskazanej działki przez J. B.. We wniosku o stwierdzenie nieważności aktu własności ziemi podali, że 4 listopada 1971r. byli samoistnymi posiadaczami działki nr ew. [...] na podstawie nieformalnej umowy darowizny z 1961-63r. Działkę darowali dziadkowie skarżących. Na tę okoliczność skarżący wnioskowali o przesłuchanie świadka. Ponadto podali, że opłacali podatki od tej działki od 1965r. Wybudowali dom na tej działce, ogrodzili ją i do dnia dzisiejszego w tym miejscu mieszkają. Ich zdaniem akt własności ziemi wydany został wadliwie na dziadka J. B., zamiast na skarżących, którzy w ogóle nie zostali wezwani do postępowania uwłaszczeniowego i w nim nie uczestniczyli. Zostali wprowadzeni w ten sposób w błąd, a decyzja o uwłaszczeniu jest bezwzględnie nieważna i odczytują to rozstrzygnięcie jako kradzież przedmiotu ich własności. Popełniony w postępowaniu uwłaszczeniowym błąd odczuwają obecnie, bowiem inni spadkobiercy J. B. próbują odebrać im własność.