Wyrok WSA w Warszawie z dnia 5 lutego 2013 r., sygn. V SA/Wa 2459/11
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie w składzie następującym: Przewodniczący Sędzia WSA - Beata Krajewska, Sędzia WSA - Izabella Janson (spr.), Sędzia NSA - Piotr Piszczek, Protokolant st. specjalista - Małgorzata Broniarek, po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 5 lutego 2013r. sprawy ze skargi P. S. z udziale [...] na decyzję Rady do Spraw Uchodźców z dnia [...] października 2011r. nr [...] w przedmiocie odmowy nadania statusu uchodźcy i odmowy udzielenia ochrony uzupełniającej oraz wydalenia z terytorium RP wobec braku przesłanek do udzielenia zgody na pobyt tolerowany 1. uchyla zaskarżoną decyzję; 2. stwierdza, że zaskarżona decyzja nie podlega wykonaniu do czasu uprawomocnienia się wyroku; 3. zasądza od Skarbu Państwa - Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie na rzecz adw. J K. tytułem kosztów nieopłaconej pomocy prawnej świadczonej z urzędu kwotę 295, 20 zł (dwieście dziewięćdziesiąt pięć złotych dwadzieścia groszy), w tym tytułem wynagrodzenia kwotę 240 zł (dwieście czterdzieści złotych) oraz tytułem 23 % podatku od towarów i usług kwotę 55, 20 zł (pięćdziesiąt pięć złotych dwadzieścia groszy).
Uzasadnienie
Przedmiotem skargi wniesionej do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie przez P. S. (dalej skarżąca) jest decyzja Rady do Spraw Uchodźców z dnia [...] października 2011r., nr [...] utrzymująca w mocy decyzję Szefa Urzędu do Spraw Cudzoziemców z dnia [...] sierpnia 2011 r., nr [...] o odmowie nadania statusu uchodźcy, odmowie udzielenia ochrony uzupełniającej i wydaleniu z terytorium Rzeczypospolitej Polskiej wobec stwierdzenia, że nie zachodzą okoliczności udzielenia zgody na pobyt tolerowany.
Decyzja została wydana w następującym stanie faktycznym.
P. S., obywatelka [...], deklarująca narodowość [...][...] czercwa 2011 r. złożyła wniosek o nadanie jej statusu uchodźcy. Uzasadniając wniosek wskazała iż jej mąż był policjantem za czasów prezydenta [...]. Został zabity przez [...]. Syn zaś był tłumaczem, pracował dla żołnierzy [...]. Dlatego [...] grozili jemu i całej rodzinie śmiercią. Zniszczyli dom, a wobec tego postanowili opuścić [...]. Na ich polu pracowali robotnicy, którzy dostawali telefony, aby zaprzestać u nich pracy. Wskazała, iż razem z synem opuściła Afganistan składając w Polsce wnioski o nadanie statusu uchodźcy. Wskazała też, iż w czasie działań wojennych zginęli jej pozostali trzej synowie, byli w szkole, którą ostrzelały rakiety, nie mogła też liczyć na Policję, która stwierdzila, że nie ma podstaw do podjęcia śledztwa. Wskazała, iż obawia się, że w przypadku powrotu do kraju, Talibowie spełnią swoje groźby.