11 mitów związanych z ochroną danych osobowych
Dziś, w Europejski Dzień Ochrony Danych Osobowych, rozprawiamy się z tymi, które pojawiają się najczęściej. Dotyczą one choćby tego, że nie trzeba przestrzegać RODO, jeśli jest się tylko obserwatorem danych albo jeśli ich administratorem jest spółka spoza UE, choć do jej obywateli kieruje swoją ofertę
▶ MIT 1: „Nie przetwarzam żadnych danych osobowych. Ja je tylko przeglądam”
To audytowy czy szkoleniowy klasyk. Wciąż często (chociaż trzeba uczciwie przyznać, że w tym zakresie świadomość naprawdę rośnie) słyszę od uczestników szkolenia czy audytu, że nie przetwarzają żadnych danych osobowych, więc ta regulacja ich w ogóle nie dotyczy. Gdy jednak kontynuuję rozmowę, dowiaduję się, że dany pracownik jest odpowiedzialny za zawieranie umów z kontrahentami, wykonuje przelewy, sprawdza, czy w systemie do zarządzania pracownikami uzupełniono wymagane dane, wysyła przesyłki pocztowe do klientów, odbiera telefony czy śledzi zapisy monitoringu wizyjnego. A więc przetwarza dane. W jaki sposób? Otrzymuje dane stron umowy, ich przedstawicieli (członków zarządu czy pełnomocników), zapisuje imiona, nazwiska, numery telefonów i adresy e-mail osób do kontaktu. Do wykonania przelewu potrzebuje zazwyczaj imienia, nazwiska, kwoty i numeru rachunku bankowego. W przypadku wysyłania przesyłek korzysta z imienia, nazwiska, adresu. Gdy odbiera telefony, zapisuje dane osób kontaktujących się, a gdy śledzi zapisy monitoringu, widzi wizerunek oraz zachowania osób nagranych.