zatrudnianie cudzoziemców
Firmy boją się odpływu Ukraińców
Od soboty w Ukrainie obowiązuje nowa ustawa mobilizacyjna. Polscy przedsiębiorcy obawiają się jej konsekwencji. Spodziewają się utraty tysięcy pracowników
Zgodnie z obowiązującą od 18 maja ukraińską ustawą o mobilizacji wszyscy poborowi w wieku 18–60 lat, w tym przebywający za granicą, muszą zaktualizować swoje dane (adres, e-mail, numer telefonu) do 17 lipca 2024 r. Ma to ułatwić ewentualne powoływanie mężczyzn do wojska. Osoby, które nie zaktualizują danych, nie załatwią żadnej sprawy w konsulacie, np. nie przedłużą potrzebnych im dokumentów.
Polskie firmy obawiają się więc utraty pracowników. Na koniec marca w ZUS zgłoszonych było ponad 762 tys. zatrudnionych z Ukrainy. 52 proc. z nich to mężczyźni.
Jest się czego bać?
– Scenariusz odpływu wielu Ukraińców, pracujących teraz w Polsce, staje się realny – przyznaje Joanna Biederman, dyrektor ds. personelu transgranicznego w Randstad Polska. Zdaniem pracodawców wprowadzenie nowych obowiązków może przyspieszyć migrację przebywających w Polsce pracowników na zachód Europy, która i tak nasiliła się w ostatnich latach w związku z coraz większą otwartością tych krajów na obywateli Ukrainy. Szczególnie że państwa UE, w tym Niemcy, zapewniają, iż Ukraińcy mający pracę i pozwolenie na pobyt nie będą musieli wyjeżdżać z powodu nowych przepisów mobilizacyjnych.