aktualności
Pieniądze na nowoczesne oświetlenie ulic są, ale zagrożone
Z rządowego programu „Rozświetlamy Polskę” samorządy otrzymają prawie 1 mld zł na wymianę lamp na energooszczędne. Problem w tym, że część opraw nie jest ich własnością, ale spółek energetycznych. A to rodzi ogrom przeszkód prawnych
W ramach programu „Rozświetlamy Polskę” gminy złożyły 1639 wniosków, a 1214 z nich otrzyma dofinansowanie. To może być zatem największa w historii naszego kraju akcja wymiany oświetlenia ulicznego. Duża część inwestycji stanęła jednak pod znakiem zapytania. Przyczyna? Lampy często są własnością spółek energetycznych, tymczasem pieniądze są przeznaczone dla gmin. To komplikuje całe przedsięwzięcie od strony prawnej. A proponowane przez spółki energetyczne formy współpracy – o czym alarmują gminy – często są nie do przyjęcia, bo ich akceptacja oznaczałaby naruszenie dyscypliny finansów publicznych i przepisów ustawy z 11 września 2019 r. – Prawo zamówień publicznych (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 1605; ost.zm. Dz.U. z 2023 r. poz. 1720). Ale od początku.
Kłopot za kłopotem
Problem można opisać na przykładzie Bobrowic. Tu 215 opraw oświetleniowych należy do spółki energetycznej, a pozostałych 287 – choć należą do gminy – jest zainstalowanych na sieciach oświetleniowych będących własnością spółki.
– Spółka energetyczna proponuje zawarcie umowy o współpracy i wydzierżawienie opraw, które mają podlegać wymianie. I to rozumiemy. Godzimy się nawet na zaproponowaną nam stawkę za dzierżawę – mówi wójt gminy Bobrowice Wojciech Wąchała. – Jednocześnie jednak spółka zastrzega sobie wyłączne prawo do wykonania usługi polegającej na eksploatacji i konserwacji oświetlenia ulicznego, czyli instalacji stanowiącej własność spółki oraz opraw posadowionych na niej. Przyznanie tego zlecenia ma zaś nastąpić z wolnej ręki. I tu rodzi się problem, bo to oznaczałoby ograniczenie konkurencyjności. A przecież po wydzierżawieniu i wymianie opraw ich właścicielem staje się gmina i to ona ma prawo wyboru wykonawcy, które to prawo zostałoby jej ograniczone. Problemem jest też to, że nie możemy przeprowadzić dwóch osobnych postępowań ‒ dla opraw należących do nas i dla tych należących do spółki energetycznej. Tego zabraniają bowiem zasady przyznawania dofinansowania ustanowione przez BGK, który na samą umowę dzierżawy się godzi. Z tych powodów nie możemy ruszyć z realizacją przedsięwzięcia – opisuje kłopoty gminy Wojciech Wąchała. Jak dodaje, w podobnej sytuacji jest ponad 30 samorządów z tego województwa, które otrzymały dotacje, oraz dziesiątki innych w Polsce.