Artykuł
prawo karne
Doktrynalny problem kas samoobsługowych
Rozbieżności w orzecznictwie sądów powodują, że naliczenie tańszego towaru przez klienta raz jest traktowane jako wykroczenie kradzieży, innym razem jako przestępstwo oszustwa. Resort sprawiedliwości nie planuje jednak doprecyzowania przepisów
Wraz ze wzrostem liczby kas samoobsługowych zwiększa się też liczba przypadków nadużyć klientów z tym związanych. Najczęściej polegają one na zamianie metek i zeskanowaniu tańszego towaru w miejsce droższego lub też ważeniu droższych owoców jako tańszych. Rzadko jest to wynik nieuwagi, o wiele częściej nieuczciwi klienci próbują po prostu zmniejszyć rachunek do zapłaty.
Choć nie ma szczegółowych statystyk, to co jakiś czas policja informuje o tego typu przypadkach. Funkcjonariusze z Chrzanowa podali przykład klientki, która, kupując przy użyciu kasy samoobsługowej różne owoce, wszystkie ważyła jako będące w promocji grapefruity, dzięki czemu zapłaciła rachunek mniejszy o nieco ponad 10 zł. Za każdym razem w takich przypadkach policja przestrzega przed naśladowaniem takich zachowań, przypominając, że stanowi to oszustwo, za które grozi od sześciu miesięcy do ośmiu lat pozbawienia wolności (lub do dwóch lat w przypadku mniejszej, nomen omen, wagi).
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right