Artykuł
Ustaw[k]a antycovidowa, czyli kto kogo rozegrał
Prezes Kaczyński świetnie rozegrał tę sprawę” - tak Marlena Maląg, minister rodziny i polityki społecznej, skomentowała odrzucenie przez Sejm tzw. ustawy covidowej, która miała m.in. dać prawo firmom do żądania wyników testów od pracowników (na antenie Radia ZET). Wiadomo, że prezes Kaczyński rzadko kiedy nie robi czegoś świetnie, zwłaszcza według polityków Zjednoczonej Prawicy. Ale śmiem twierdzić, że zdecydowana większość przedsiębiorców i znaczna część pracowników nie zgodzi się z panią minister. Bo rząd od sierpnia ub.r. zapowiadał ustawę, która miała umożliwić im sprawdzanie certyfikatów zaszczepienia lub ozdrowienia w miejscu pracy. Przepisy miały być przyjęte już we wrześniu. Potem projekt rządowy - który nigdy nie został upubliczniony - ostatecznie został zastąpiony poselskim (posła Hoca), a ten kolejnym - nazywanym projektem posła Rychlika. Każdy z nich miał być procedowany „szybko”, aby był „skutecznym narzędziem w walce z pandemią”. W międzyczasie minęła czwarta fala i trwa już piąta, a przepisów nie tylko nie ma, lecz także - jak wszystko wskazuje - nie będzie. Zastosowano więc modus operandi znany w Polsce nie od dziś - my tu markujemy działania, żeby nie było zarzutów, że nic nie robimy, a wy, drodzy obywatele, jakoś sobie radźcie sami. I mamy nadzieję, że po Omikronie żadna weryfikacja nie będzie już potrzebna, bo COVID-19 stanie się sezonowym, mniej groźnym schorzeniem.
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right