Artykuł
Mamy prawo wiedzieć, jak dobierani są sędziowie
Stworzony przez resort sprawiedliwości algorytm Systemu Losowego Przydziału Spraw stanowi informację publiczną - uznał Naczelny Sąd Administracyjny
Rosną szanse, że dowiemy się, na jakich zasadach działa system losowania sędziów, który przypisuje ich do konkretnych spraw. Pod względem formalnym wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego stwierdza bezczynność Ministerstwa Sprawiedliwości i nakazuje wydanie mu decyzji, jednak w jego uzasadnieniu wprost przesądzono, że algorytm systemu stanowi informację publiczną. Mówiąc wprost - obywatele mają prawo wiedzieć, jak działa aplikacja losująca sędziów.
Funkcjonujący od 2018 r. System Losowego Przydziału Spraw (SLPS) miał z jednej strony dawać gwarancję, że nikt nie będzie ręcznie sterował przydzielaniem spraw, a z drugiej rozwiązywać problem nierównomiernego obłożenia pracą samych orzekających. Szybko jednak okazało się, że daleki jest od ideału. Pojawiały się sygnały o tym, że jedni sędziowie mają dużo więcej spraw od innych, że system premiuje tych, którzy częściej są nieobecni w pracy, a nawet że wyjątkowo rzadko są wybierane nazwiska ostatnie na liście. Raport NIK z ubiegłego roku wskazywał wręcz, że „w systemie brak jest mechanizmów zabezpieczających przed ewentualnymi działaniami ograniczającymi losowość przydziału spraw referentom”.
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right