praktyka
Usługi ciągłe w VAT wciąż sprawiają kłopoty podatnikom
Trudności pojawiają się przy ustalaniu momentu wykonania usług, przy czym dotyczy to także tych, które są realizowane w okresach rozliczeniowych. Problemy wynikają nie tylko z treści przepisów i wykładni fiskusa, lecz także z zapisów w umowach z kontrahentami
Już sama klasyfikacja usług i dostaw jako takich, które mogą zostać uznane za ciągłe, nie zawsze jest łatwym zadaniem. Zagadnienie to jest przedmiotem sporów również w orzecznictwie. Ścierają się tutaj bowiem dwa poglądy. Według pierwszego o usługach czy dostawach ciągłych można mówić tylko wtedy, gdy zgodnie z ich naturą nie sposób wyodrębnić poszczególnych czynności świadczącego. Innymi słowy nie można określić, kiedy kończą się pewne świadczenia, a kiedy rozpoczynają się następne (tak np. Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku z 15 grudnia 2017 r., sygn. akt I FSK 173/16). Drugie stanowisko – które moim zdaniem zasługuje na aprobatę – jest takie, że o ciągłości można mówić również w przypadku powtarzalności dostaw czy usług realizowanych przez pewien czas. Dla takiego ich statusu nie jest konieczne, by spełniony był warunek, iż nie da się wyodrębnić poszczególnych czynności dostawcy i że nie można określić, kiedy kończą się pewne świadczenia, a kiedy rozpoczynają się następne. Chodzi tutaj o ciąg kolejnych świadczeń realizowanych w ramach ustalenia umownego stron – przyjętego zobowiązania do wykonywania szeregu czynności objętych jednym stosunkiem prawnym. Istotne przy tym jest założenie powtarzalności świadczeń, zdefiniowanie okresów rozliczeniowych lub terminów płatności (tak np. NSA w wyroku z 11września 2018 r., sygn. akt I FSK 1765/16, czy z 4 sierpnia 2000 r., sygn. akt I FSK 1848/17).