Czy pracownica może zaciągnąć w imieniu biura rachunkowego zobowiązanie w postaci wypełnienia dla klienta wniosku o kredyt
PROBLEM
Nowa pracownica biura zobowiązała się wobec klienta, że wypełni dla niego wniosek o kredyt w trybie ekspresowym na następny dzień. Następnie nie przyszła do pracy i przedstawiła zwolnienie lekarskie, nie przekazała nikomu informacji o tym, że zobowiązała się wypełnić bezpłatnie jakiś wniosek kredytowy. Doszły mnie słuchy, że pracownica poszła na zwolnienie, gdyż dorabia sobie gdzieś do pensji i w tej drugiej „pracy” nie wyrabiała się. Podobno tak robiła w swoim poprzednim biurze rachunkowym. Nie jestem w stanie udowodnić, że takie zachowanie miało miejsce w tym przypadku. W naszej firmie stanowczo zakomunikowałam pracownikom, że nie wolno im obiecywać wykonywania klientom jakichś dodatkowych czynności poza księgowaniem, bo od tego jestem ja.
O całej sprawie dowiedziałam się od klienta. Zadzwonił on do mnie z pretensjami, że nie otrzymał jeszcze tego wniosku i zapytał, czy mogłabym go przesłać. Byłam zaskoczona sytuacją i wtedy on mi to wszystko opowiedział i rzeczywiście była wiadomość e-mail, która potwierdzała jego słowa. Klient przesłał mi również wiadomość od pracownika banku z informacją, że kredyt zostanie udzielony, o ile wypełni dokumenty. Dokumenty niestety były bardzo obszerne i ich wypełnienie czasochłonne, a zatem niemożliwe od ręki. Klient zagroził, że jeśli przez nas nie dostanie kredytu, to jego podwykonawcy nie wykonają zobowiązania w terminie, a on zapłaci olbrzymie kary umowne, których zwrotu będzie żądał od naszego biura.
Przypomniałam klientowi zapisy naszej umowy. W umowie zawarto, że biuro nie wypełnia wniosków kredytowych, zmiana umowy wymaga formy pisemnej pod rygorem nieważności, a pracownica nigdy nie miała umocowania do zmiany umowy ani tym bardziej do zaciągania zobowiązań w imieniu biura. Umowa o usługi księgowe została zawarta osobiście ze mną, nikt inny w imieniu naszego biura umów nie zawierał, poza tym ta pracownica nie miała ode mnie żadnego pełnomocnictwa. Umowy zawsze zawierałam ja w moim gabinecie, do którego nie mają dostępu pracownicy naszego biura. Ten klient zawarł umowę ze mną, w formie pisemnej, w tym gabinecie, podczas osobistego spotkania, tylko ja miałam UPL-1. Klient po kontakcie z prawnikiem powołał się na przepis Kodeksu cywilnego, który stanowi, że osobę czynną w lokalu przedsiębiorstwa przeznaczonym do obsługiwania publiczności poczytuje się w razie wątpliwości za umocowaną do dokonywania czynności prawnych, które zazwyczaj bywają dokonywane z osobami korzystającymi z usług tego przedsiębiorstwa. Zdaniem klienta moja pracownica nie zmieniła umowy o księgowość, lecz zawarła dodatkową umowę w imieniu biura. Nadmienię, że w chwili zawarcia rzekomej „umowy” klient nie był w lokalu naszego biura. Czy klient ma rację?