Artykuł
bezpieczeństwo
Dorzynanie Rafah. Dwa szpitale plus morze namiotów
Wojska izraelskie będą prowadziły działania punktowo. To efekt presji USA – przekonują rozmówcy DGP
Izraelskie wojska odcinają Rafah od dostaw pomocy humanitarnej i zmuszają chroniących się tam Palestyńczyków do ewakuacji. Mają oni udać się tam, gdzie nie ma już śladów normalnego życia. Wpływowy doradca premiera Netanjahu, Amiad Cohen, mówi DGP, że przez kolejne pięć lat mają żyć w namiotach
Położone na granicy z Egiptem Rafah od początku wojny w Strefie Gazy było uznawane za jedyne względnie bezpieczne miejsce dla palestyńskich cywilów. Względnie, bo choć w przeciwieństwie do pozostałych obszarów enklawy wojska lądowe wkroczyły do miasta dopiero w tym tygodniu, było ono na przestrzeni ostatnich miesięcy regularnie ostrzeliwane z powietrza. Według analizy przeprowadzonej przez naukowców z Oregon State University i CUNY Graduate Center izraelskie naloty uszkodziły od początku wojny do kwietnia ok. 32 proc. budynków w regionie (w całej Strefie Gazy to ok. 56 proc.).