Artykuł
surowce
Stan alarmowy na rynkach naftowych
Dla rynku ropy największe znaczenie miałaby blokada cieśniny Ormuz. Ta wiązałaby się jednak dla Iranu z ryzykiem pogorszenia relacji z wieloma krajami regionu
Polska uwolniła się z zależności od rosyjskiej ropy. Ale rosnący udział Arabii Saudyjskiej w imporcie wystawia nas na wyższe niż wcześniej ryzyka geopolityczne związane z konfliktami na Bliskim Wschodzie
Narastające obawy przed eskalacją na linii Izrael–Iran i rozlaniem się konfliktu na cały Bliski Wschód na razie nie dotknęły fizycznych przepływów ropy naftowej. Jak mówi nam Andrzej Sikora, prezes Instytutu Studiów Energetycznych, rynek był już wcześniej przygotowany na utrudnienia. – Już od pół roku trwają działania zbrojne na Morzu Czerwonym w związku z atakami Huti, co zamknęło transport przez Kanał Sueski. Dlatego rynek już wcześniej brał pod uwagę, że dostawy ropy będą utrudnione. Fakt, że rynki ropy nie zareagowały panicznie na ostatni atak Iranu, świadczy o tym, że wszyscy się tego spodziewali – wyjaśnia ekspert.