bliski wschód
Waszyngton zaczął się mścić za szyickie ataki
Amerykanie zbombardowali ponad 85 celów w Iraku i Syrii, ale nie zdecydowali się na bezpośrednie uderzenie na Iran
W piątek amerykańskie wojsko przeprowadziło pierwszy etap militarnego odwetu za atak dronowy na bazę w Jordanii z końca stycznia, w którym śmierć poniosło trzech żołnierzy ze Stanów Zjednoczonych, a kilkudziesięciu zostało rannych. Na cel wzięto ponad 85 miejsc w Iraku i Syrii, wykorzystywanych przez szyickie oddziały, z których część jest powiązana z Iranem. W Iraku, zgodnie z informacjami rządu w Bagdadzie, zginęło 16 osób, w tym nieokreślona liczba cywili. Po stronie syryjskiej, jak szacują grupy od lat monitorujące konflikt w tym kraju, zabito od kilkunastu do kilkudziesięciu bojowników. Prezydent USA Joe Biden nie zdecydował się za to na uderzenie na Iran, mimo wezwań pojawiających się ze strony republikanów.