Anachroniczne przepisy, błędne narracje
Podejście do opłat za kopiowanie na użytek prywatny nie uwzględnia realiów ekonomicznych i sposobów korzystania przez konsumentów z utworów
Temat opłat za kopiowanie na użytek osobisty ponownie trafił na pierwsze strony mediów za sprawą nieprawomocnego jeszcze wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie w sprawie z powództwa Stowarzyszenia Filmowców Polskich – Związku Autorów i Producentów Audiowizualnych przeciwko Skarbowi Państwa. Sąd uznał za usprawiedliwione roszczenie o wypłatę zadośćuczynienia za niezapewnienie przez państwo polskie godziwej rekompensaty dla twórców i producentów filmowych za kopiowanie ich utworów w ramach dozwolonego użytku osobistego.
Problem opłat za kopiowanie na użytek osobisty regularnie powraca w dyskusji publicznej. Od wielu lat nie udało się znaleźć satysfakcjonującego sposobu ucywilizowania zasad naliczania i poboru tych opłat. Zamiast tego kwestia ta stała się przedmiotem politycznych rozgrywek, czego przykładem jest próba uczynienia z niej głównego źródła przychodów Funduszu Wsparcia przewidzianego w projekcie ustawy o uprawnieniach artysty zawodowego z 2021 r.