Niewyrażone wprost też istnieje
Czy dostęp do internetu może być prawem człowieka?
Internet bez wątpienia może być traktowany jako dobro, a dostęp do niego zaczyna stanowić jedno z praw człowieka. Jego ograniczenie może okazać się naruszeniem praw podstawowych.
Obecnie mówi się przede wszystkim o konieczności ochrony baz danych, informacji osobowych czy też dostępu do kont. Jednakże warto zauważyć, że dostęp do sieci w przyszłości będzie jednym z podstawowych praw społecznych. Walka o przestrzeganie praw człowieka, która do tej pory toczyła się na poziomie rzeczywistego oddziaływania państwo-jednostka, obecnie przenosi się także do internetu.
Pojęcie prawa dostępu do internetu w polskim porządku prawnym jest czymś nowym. Co prawda nie jest pojęciem normatywnym i żaden akt prawny nie posługuje się taką definicją. Nie oznacza to jednak, że można pominąć problemy związane z zaliczeniem dostępu do internetu jako jednego z praw człowieka. W doktrynie przyjęty jest pogląd, że katalog praw i wolności człowieka obejmuje nie tylko wyeksplikowane wprost normy, lecz także prawa, które z tych norm da się wyinterpretować (por. wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 14 marca 2006 r., SK 45/04, Z.U. 2006 /2A/15).