Data publikacji: 03.09.2005
Czyżby „tańsi” prawnicy?
15 sierpnia br. prezydent Aleksander Kwaśniewski podpisał ustawę z 30 czerwca 2005 r. o zmianie ustawy - Prawo o adwokaturze i niektórych innych ustaw. Nowelizacja już od wielu miesięcy wzbudzała wiele kontrowersji.
Anna Stykowska
W ciągu ostatnich lat wraz z przeobrażeniami społeczno-gospodarczymi, na tle coraz bardziej skomplikowanych przepisów prawnych, gwałtownie wzrosło zapotrzebowanie na fachową pomoc prawną. Niestety coraz większa liczba spraw wpływających do sądów nie spowodowała znacznego wzrostu liczby adwokatów i radców prawnych (w stosunku do rosnących potrzeb). Jak pokazują statystyki, w Polsce jeden adwokat przypada na 5,5 tys. mieszkańców. Ta paradoksalna sytuacja wpłynęła na wysoki poziom cen usług prawniczych, na które nie stać „przeciętnego” Kowalskiego. Na przykład za godzinę pracy adwokata lub radcy prawnego w jednej z warszawskich kancelarii prawniczych należy zapłacić 160 euro, godzina pracy aplikanta kosztuje odpowiednio 100 euro, a prawnika (bez aplikacji) 80 euro. Zarejestrowanie w sądzie spółki z o.o. (wraz ze sporządzeniem niezbędnej dokumentacji) to wydatek rzędu 1500-2000 euro. Jeżeli natomiast chcielibyśmy pozwać naszego dłużnika (zwykły pozew w postępowaniu nakazowym) musimy przygotować na wstępie co najmniej 1000 zł (za sporządzenie pozwu i skierowanie sprawy na drogę sądową). Przeciętny Kowalski czy też mała firma po prostu czasem na takie wydatki nie może sobie pozwolić.