RODO: Certyfikacja pożądana, choć praktycznie martwa
W Polsce ten instrument mógłby poprawić przestrzeganie ochrony danych osobowych. Nie tylko podnieść ich bezpieczeństwo, lecz także przyśpieszyć i ułatwić obrót nimi. Tymczasem żaden podmiot jeszcze jej nie otrzymał
Certyfikat poświadcza, że administrator (lub procesor) danych osobowych przestrzega dobrych praktyk, przetwarzając te dane. Podmiot, który otrzymał taki dokument, może wykazać przed kontrahentami, że ich dane są chronione w sposób bezpieczny i rzetelny. W Polsce jednak instytucja ta pozostaje praktycznie martwa i w tym określeniu nie ma wcale przesady. A szkoda, bo jej rola może być ogromna – chodzi zarówno o zwykłą pewność ram systemu przetwarzania danych (m.in. dotyczącą tego, jakie podstawy przetwarzania są dopuszczalne), co oznaczałoby komfort i bezpieczeństwo (w tym prawne) po stronie wszystkich zainteresowanych, jak i o przyśpieszenie i ułatwienie obrotu danymi, na czym także zależy zainteresowanym.