komentarz
Ulga jest, ale niesmak pozostał
Wycofanie z Sejmu kontrowersyjnych projektów Ministerstwa Cyfryzacji przyjęto w branży z ulgą – ale i z pełnym niesmaku rozczarowaniem. To drugie odnosi się do straconego czasu i straconej szansy przedstawienia prawodawcom swoich argumentów.
Historia mozolnych prac rządowych nad nowelizacją ustawy o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa (t.j. Dz.U. z 2022 r. poz. 1863 ze zm.; dalej: KSC) to recepta, jak zmarnować trzy lata (i kilka dni). Zgodnie z zaleceniem mistrza suspensu zaczęło się od trzęsienia ziemi, a potem napięcie rosło. Clou pierwszego projektu KSC była ocena ryzyka stwarzanego przez dostawców urządzeń i oprogramowania do budowy sieci telekomunikacyjnych przez pryzmat przestrzegania praw człowieka w państwach, z których pochodzą te firmy. Od niebezpiecznych telekomy nie mogłyby kupować. Nikogo nie wskazano palcem – ale wszyscy skierowali wzrok na chiński Huawei.