EGZEKUCJA
Komornicy i wierzyciele stracą na podwyżce płacy minimalnej
Lipcowa podwyżka płacy minimalnej oznacza, że od dłużników będzie można odzyskać jeszcze mniej pieniędzy niż do tej pory. To problem dla wierzycieli, ale także dla komorników, których koszty rosną, a przychody spadają
Wśród komorników wrze. Kolejna podwyżka płacy minimalnej, która od 1 lipca ma wynosić 3600 zł brutto, oznacza, że od dłużników będzie można wyegzekwować coraz mniej pieniędzy. Paradoks polega na tym, że kwota wolna od zajęcia przy egzekucji z wynagrodzenia za pracę jest powiązana z wysokością płacy minimalnej. A to oznacza, że im wyższe jest minimalne wynagrodzenie, tym mniejszą część pensji może zająć komornik. Wzrośnie więc liczba bezskutecznych egzekucji.
Tymczasem opłaty egzekucyjne, od których komornik uzyskuje wynagrodzenie prowizyjne, nie były waloryzowane od 2019 r. i ich wartość na skutek inflacji realnie spada. Natomiast koszty prowadzenia kancelarii (takie jak wynajęcie czy utrzymanie lokali, zatrudnienie pracowników, zakup materiałów biurowych, licencje na programy komputerowe, koszty archiwizacji itp.), które komornik musi pokryć z otrzymywanego wynagrodzenia prowizyjnego, stale rosną.