Artykuł
jurysdykcja
Jest wojna, nie ma wyroku
Polski sąd musi zagwarantować równe prawa procesowe obu stronom postępowania. I to nawet wówczas, gdy jedna z nich pochodzi z Rosji
Trwająca od ponad roku wojna między Rosją a Ukrainą coraz mocniej wpływa również na stosunki prawne. Przekonała się o tym ostatnio jedna z polskich firm, która domagała się, aby polski sąd zakazał mającej siedzibę w Federacji Rosyjskiej spółce działań mających stanowić czyn nieuczciwej konkurencji. Gdański sąd najpierw odrzucił pozew, uznając się za niewłaściwy. Ostatecznie, po uchyleniu postanowienia przez Sąd Apelacyjny w Warszawie, uznał jurysdykcję krajową. Rozpoznanie sprawy jednak zawiesił.
Normalny obrót wykluczony
O tym, że w sprawie właściwy będzie sąd polski, przekonana od początku była polska firma. I to pomimo tego, że źródłem jej roszczeń była działalność prowadzona przez konkurenta w Rosji. Sąd gdański, do którego trafił pozew, uznał najpierw, że brak jest łącznika dla jurysdykcji krajowej sądu polskiego. Rozpoznając tę kwestię po raz drugi, doszedł jednak do odmiennych wniosków z powodu wojny toczącej się w Ukrainie.
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right