Fiskus też potrafi przyznać się do błędu
Szef KAS korzysta ze swoich uprawnień i zmienia interpretacje indywidualne wydane nawet pięć-sześć lat temu. W przypadku samochodów elektrycznych czy kosztów związanych z eksploatacją mieszkania zmiany te są korzystne dla podatników
Dobitnym przykładem na to, jak fiskus w ostatnim czasie złagodniał, jest sprawa wydatków na ładowanie służbowych samochodów elektrycznych w domu pracownika, w sytuacji gdy firma zwraca mu koszty prądu. Wątpliwości są tutaj dwie: czy koszt ładowania można zaliczyć do ryczałtu samochodowego (art. 12 ust. 2a ustawy z 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych; t.j. Dz.U. z 2021 r. poz. 1128; ost.zm. Dz.U. z 2022 r. poz. 1846; dalej: ustawa o PIT), a jeśli jest to odrębny przychód dla pracownika - to czy jest on zwolniony z PIT na podstawie art. 21 ust. 1 pkt 13 ustawy o PIT?
Pierwotne stanowisko dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej było negatywne. W interpretacji z 5 maja 2021 r. (nr 0112-KDIL2-1.4011.153.2021.1.DJ) organ uznał, że pracownik, któremu pracodawca zwraca koszt ładowania, uzyskuje przychód, a więc trzeba go odrębnie opodatkować. Nie można też zwrotu za ładowanie służbowego pojazdu zaliczyć do ryczałtu samochodowego.