Artykuł
Contra spem spero
Zapanowała moda, a może to zwykłe wygodnictwo, na różnego rodzaju testy. Nie mam jednak żadnych wątpliwości, że na wydziale prawa egzaminy powinny odbywać się ustnie
Moje felietony ukazują się coraz rzadziej. Nie, nie jest to decyzja Redakcji, ale moja. Reaguję na to, co się dzieje z prawem i wokół prawa. Ileż można pisać o dewastacji prawa czy urzędów je stosujących? O ile było to zadanie bardziej skomplikowane kiedyś, bo nie wszystko było widać i należało to odkryć dla P.T. (pleno titulo) czytelników, o tyle obecnie wszystko jest na wierzchu i wszyscy to widzą, nawet zwolennicy władzy. Nie pamiętam ustawy, która nie miała wad, która była procedowana należycie, gdzie brano pod uwagę nie tylko głosy opozycji, lecz także ekspertów. Ci ostatni formalnie firmowali przepisy, ale robili to tylko jako prawnicy władzy (felieton „Prawnicy władzy”, DGP z 26 kwietnia 2022 r.). Dlatego, również ze względu na kanikułę (śpieszę się, bo używanie i tego słowa pewnie zostanie zabronione - no to może lepiej wakacje), proponuję temat trochę lżejszy, związany ze studentami prawa, a właściwie ostatnią sesją egzaminacyjną.
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right