Świadek na wagę grosza
Wynagrodzenia i inflacja rosną, a zwrot zarobku lub utraconego dochodu świadka od lat pozostaje na tym samym poziomie. Czy obowiązkowe stawiennictwo musi oznaczać obligatoryjną stratę finansową?
Zarówno z art. 618b par. 1 kodeksu postępowania karnego, jak i z art. 86 par. 1 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych wynika, że z powodu stawiennictwa na wezwanie sądu (w sprawach karnych również na wezwanie prokuratury) świadkowi przysługuje zwrot zarobku lub utraconego dochodu.
Jak jałmużna
Odpowiedni wiosek należy złożyć w terminie trzech dni od stawiennictwa i dołączyć do niego dokumenty poświadczające wysokość straty (np. zaświadczenie od pracodawcy). W praktyce zainteresowani już na rozprawie pojawiają się z odpowiednim papierem z księgowości, lecz na miejscu spotyka ich niemiła niespodzianka. Co prawda w pouczeniach są informowani, że górną granicą zwrotu jest równowartość „4,6 proc. kwoty bazowej dla osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe”, ale nie każdy zdaje sobie sprawę, że oznacza to 82,31 zł. Czyli prawie zawsze wielokrotnie mniej, niż wynoszą rzeczywiste dniówki.