Samorządy lokalne mogą i chcą wspierać kulturę fizyczną. Muszą się jednak trzymać przepisów i pamiętać, żeby nikogo nie faworyzować
Coraz więcej jednostek inwestuje w funkcjonowanie i rozwój klubów sportowych. Eksperci wskazują jednak, że przy okazji popełnianych jest wiele błędów i dochodzi do licznych patologii. W umowie musi być m.in. wyraźnie wskazany cel publiczny oraz tryb kontroli wykorzystania pieniędzy
To, że jednostki samorządu terytorialnego powinny wspierać rozwój sportu, jest oczywiste. Wynika to wprost z art. 27 ust. 1 ustawy o sporcie. Tyle, że gminy często robią to nieudolnie, na co wskazywała Najwyższa Izba Kontroli już prawie dekadę temu. Izba wytykała JST m.in. niejasne zasady finansowania sportu i zlecania zadań klubom sportowym, niezgodne z prawem dotowanie sportu wyczynowego, brak należytego nadzoru nad pieniędzmi wydawanymi przez kluby. Jak więc dotować lokalny sport, by wszyscy byli zadowoleni? I czy w ostatnim dziesięcioleciu coś się w tej kwestii zmieniło?
Możliwości wsparcia
Sposobów finansowania klubów sportowych przez JST jest kilka. - Przepisy pozwalają na udzielanie przez nie dotacji celowych, tworzenie rad sportu, ustanawianie i finansowanie okresowych stypendiów sportowych oraz nagród i wyróżnień dla osób fizycznych za osiągnięte wyniki sportowe - wylicza dr hab. Ewa Katarzyna Czech, profesor Uniwersytetu w Białymstoku, prowadząca własną kancelarię adwokacką.
Jednak podstawowym źródłem finansowania jest dotacja celowa. Zgodnie z art. 28 ustawy o sporcie klub sportowy, działający na obszarze danej JST, ale nie w celu osiągnięcia zysku, może otrzymywać dotację z budżetu tej jednostki na podstawie uchwały określającej warunki i tryb finansowania zadań własnych. - Uchwała taka powinna w swojej treści zawierać cel publiczny z zakresu sportu, jaki jednostka ta chce osiągnąć. Cel ten powinien być na tyle precyzyjnie sformułowany, aby nie budził wątpliwości co do warunków i trybu finansowania, w tym organizacyjnych, sprzyjających rozwojowi sportu - wskazuje prof. Czech.