Mission (w sumie) possible
Agnieszka Doczekalska: Misja tworzenia jednolitego prawa w 24 językach jest z powodzeniem realizowana. Rozbieżności pojawiają się zaskakująco rzadko, a jeśli wystąpią, to nie zawsze powodują wątpliwości interpretacyjne
fot. Materiały prasowe
dr Agnieszka Doczekalska, Katedra Prawa Międzynarodowego i Prawa Unii Europejskiej Akademii Leona Koźmińskiego
Uznaliśmy (choć politycy czasem próbują przedstawiać to inaczej) prymat prawa wspólnotowego nad krajowym. Pani twierdzi, że są problemy ze zrozumieniem wspólnego prawa. Skąd one wynikają?
Powodów jest wiele. Wymienię tylko trzy. Po pierwsze, charakter prawa unijnego, które z jednej strony jest autonomiczne, a z drugiej staje się integralną częścią zróżnicowanych systemów prawa państw członkowskich. Prawo UE tworzy własne autonomiczne pojęcia, ale podlega też wpływom tradycji i kultur prawnych państw członkowskich. Nie zawsze jest jasne, czy unijnym wyrażeniom nadawać znaczenie krajowe czy unijne.
Po drugie, złożony proces legislacyjny, podczas którego ścierają się różne interesy. Prawo wtórne UE tworzone jest przez trzy instytucje. Proces legislacyjny inicjuje Komisja Europejska stojąca na straży interesów Unii Europejskiej. Jej wniosek legislacyjny jest przekazywany Parlamentowi oraz Radzie, które muszą zgodzić się co do treści aktu prawnego, jeśli ma on zostać przyjęty. W Parlamencie, w którym tak jak w parlamentach narodowych istnieją różne ugrupowania i frakcje polityczne, zasiadają przedstawiciele obywateli UE, a w Radzie zgromadzeni są przedstawiciele państw członkowskich, których interesy nie zawsze są zbieżne. Z uwagi na te rozbieżności niekiedy jedynym sposobem osiągnięcia porozumienia jest posłużenie się nieprecyzyjnymi i nieostrymi wyrażeniami.