Artykuł
Granice urzędniczej odpowiedzialności czasem musi przypomnieć sąd
Za popełniony w pracy rażący błąd urzędnik może odpowiadać tylko w zakresie wyznaczonych mu obowiązków. Nie da się ich jednak zapisać precyzyjnie i przewidzieć wszystkiego
W ostatnim czasie dużym echem odbiła się sprawa urzędniczki, która przez sąd drugiej instancji została uniewinniona ze stawianych jej zarzutów o niedopełnienie obowiązków służbowych i narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia pięciolatka. Chłopiec utonął w niezabezpieczonej pokrywą studzience kanalizacyjnej znajdującej na terenie miejskim. Sąd pierwszej instancji uznał kobietę - naczelniczkę wydziału gospodarki komunalnej i mieszkaniowej magistratu w Białogardzie - za winną stawianych zarzutów i skazał m.in. na karę 10 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na rok. Sąd apelacyjny wyrok zmienił, uznając, że winę za zdarzenie ponosi Urząd Miejski w Białogardzie jako zarządzający mieniem gminnym, który nie dopełnił swoich obowiązków.
Sytuacja ta stanowi dobry pretekst do bliższego przyjrzenia się kwestii zakresu odpowiedzialności pracowniczej za działania podejmowane w ramach stosunku pracy, a zwłaszcza szczególnej sytuacji urzędników.
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right