Artykuł
Wyłudzenia nie było, ale giełdowej spółki też już nie ma
Z powodu działań fiskusa notowany na giełdzie dystrybutor części komputerowych - spółka MGM - ogłosił w 2017 r. upadłość. Po latach, w wyroku z 3 marca br. Naczelny Sąd Administracyjny orzekł, że żadnego oszustwa nie było
Firmy jednak już praktycznie nie ma - po złożeniu wniosku o upadłość w 2017 r. zwolniła wszystkich pracowników i zaprzestała prowadzenia działalności. Istnieje jedynie formalnie - jako spółka w restrukturyzacji.
Prezes MGM próbował ją ratować, interweniując we wszystkich ośrodkach decyzyjnych, łącznie z Ministerstwem Finansów. Na stronie spółki opisuje liczne spotkania, w trakcie których oferował również pomoc w zwalczaniu wyłudzeń.
Spółka zawiadomiła też prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa przez inspektora kontroli skarbowej. Zaraz potem wszczęto wobec niej kolejne kontrole i przydzielono do nich kolejnych urzędników. W pewnym momencie zajmowało się tym 40 urzędników.
Wygrana po latach
Źródłem wszystkich problemów spółki było zakwestionowanie przez urząd kontroli skarbowej prawa do zastosowania 0 proc. stawki VAT. Urzędnicy uznali, że spółka uczestniczyła w oszustwie podatkowym. Zażądali więc zapłaty 23 proc. VAT, jak od dostawy krajowej. Chwilę później zabezpieczyli na poczet zapłaty podatku 23,5 mln zł, a dodatkowo wstrzymali zwrot 9 mln zł VAT.
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right