Artykuł
Nie wyważajmy otwartych drzwi
Przepis na fiasko reformy ROP? Zcentralizować system, opodatkować firmy, arbitralnie rozdzielić pieniądze. To fatalna droga Węgier. Większość wybrała zupełnie inne rozwiązania - przestrzega branża opakowaniowa. Rozwiązania, które znowelizowana dyrektywa odpadowa de facto tylko skodyfikowała
Polski system rozszerzonej odpowiedzialności producenta jest, ale jakby go nie było. Bo trudno uznać, że rozwiązanie brytyjskie, skopiowane do Polski przed 20 laty i wprowadzające realizację obowiązku poprzez obrót potwierdzeniami recyklingu, było rozwiązaniem skutecznym. Teraz dodatkowo wiemy, że znacząco rozmija się ono z prawem UE i wymaga choćby z tego powodu całkowitej zmiany. Pod tym zdaniem podpisują się dziś wszyscy uczestnicy odpadowego rynku, włącznie z producentami, którzy od 2023 r. będą musieli przejąć realną odpowiedzialność za odpady opakowaniowe powstałe po sprzedawanych przez nich wyrobach.
- Jesteśmy gotowi na gruntowne przemodelowanie dzisiejszego systemu. Warunek jest jeden: zmiany muszą być zgodne z wymogami UE, z jasnym określeniem ról i obowiązków wszystkich uczestników rynku. Inaczej nowy ROP będzie nieefektywny i przeobrazi się w arbitralnie ustalany podatek, który zostanie nałożony na producentów tylko po to, aby ich ukarać za błędy twórców obecnego systemu - przestrzega Magdalena Dziczek, dyrektor biura zarządu Związku Pracodawców Przemysłu Opakowań i Produktów w Opakowaniach EKO-PAK.
-
keyboard_arrow_right