Artykuł
Szczepienie w aptece czy u lekarza – wybór powinien należeć do pacjenta
Piotr Merks: W Polsce skupiamy się na celebrowaniu każdej iniekcji, podczas gdy ogólna tendencja państw w zakresie szczepień na COVID-19 zakłada podejście masowe. Zaangażowanie w ten proces farmaceutów może oszczędzić czas pacjentów i lekarzy
fot. Materiały prasowe
Dr n. farm. Piotr Merks, adiunkt na Wydziale Medycznym Collegium Medicum Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie
Skąd pomysł, by farmaceuci szczepili?
W Polsce? Przyszedł wraz z COVID-19. Proszę zauważyć, jak zainteresowanie szczepieniami w ogóle od tego czasu wzrosło. Dane statystyczne wskazują, że obecnie nawet 68 proc. osób rozważa szczepienie na grypę. Tymczasem w 2019 r. było to może 3,5 proc. Niestety, system już poprzednio był niewydolny, a teraz będzie tylko gorzej. Pomyśleliśmy zatem, ilu pacjentów dziennie możemy zaszczepić przy zasobach, jakie mamy - a szacuje się, że można do tego oddelegować ok. 60 tys. lekarzy. Jeśli dołączymy do tego ok. 28 tys. farmaceutów, sytuacja się poprawia. Mielibyśmy zatem dodatkowe 50 proc. rąk do pracy, które chcą się zaangażować.
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right