praktyka
Firmy zaskoczone karami od inspektorów środowiskowych
Wielu przedsiębiorców uważa, że w związku z prowadzoną działalnością nie mogą zostać pociągnięci do odpowiedzialności za przestępstwa środowiskowe. To błąd, bo np. za nieodpowiednie transportowanie odpadów mogą trafić do więzienia nawet na 10 lat. A kary mogą być jeszcze dotkliwsze
Jak wynika z danych uzyskanych przez DGP w Głównym Inspektoracie Ochrony Środowiska (GIOŚ), inspektorzy ochrony środowiska przeprowadzili w firmach w 2024 r. około 43 tys. kontroli (dokładne dane będą znane po 15 lutego 2025 r.). To o ponad 3 tys. więcej niż w 2023 r., kiedy takich kontroli było 39 896. Z kolei w 2022 r. przeprowadzono ich 43 334, w 2021 r. – 40 768, a w 2020 r. – 38 298. Kończą się one nie tylko karami administracyjnymi, lecz także składaniem zawiadomień o przestępstwach środowiskowych. Co ciekawe, jak wynika z informacji z GIOŚ, wiele z tych przestępstw jest popełnianych w związku z działalnością pozornie niezwiązaną ze środowiskiem.
Przyroda a produkcja
Kodeks karny (dalej: k.k.) w art. 181 za spowodowanie zniszczeń w znacznych rozmiarach w świecie roślinnym lub zwierzęcym przewiduje karę pozbawienia wolności od sześciu miesięcy do ośmiu lat. Przy czym nie jest istotne to, czy teren działania sprawcy był objęty jakąkolwiek ochroną. Nieco łagodniejszą odpowiedzialność, w postaci zagrożenia karą pozbawienia wolności od trzech miesięcy do pięciu lat, ustawodawca przewidział w sytuacji spowodowania istotnej szkody przez niszczenie lub uszkadzanie roślin, zwierząt, grzybów lub ich siedlisk, a także siedlisk przyrodniczych – wbrew przepisom obowiązującym na terenie objętym ochroną bądź niezależnie od miejsca czynu, jeżeli zniszczone lub uszkodzone gatunki są objęte ochroną. Co ważne, karalne jest nawet działanie nieumyślne, a zatem również w przypadkach, kiedy sprawca nie chciał wywołać takiej szkody, choć przewidywał taką możliwość albo powinien był ją przewidzieć.