Wyszukaj po identyfikatorze keyboard_arrow_down
Wyszukiwanie po identyfikatorze Zamknij close
ZAMKNIJ close
account_circle Jesteś zalogowany jako:
ZAMKNIJ close
Powiadomienia
keyboard_arrow_up keyboard_arrow_down znajdź
removeA addA insert_drive_fileWEksportuj printDrukuj assignment add Do schowka
comment

Artykuł

Data publikacji: 2024-10-24

służba cywilna

Urzędnicy przebrani za ekspertów wciąż mają się dobrze

W urzędach nadal pracuje wielu ekspertów i administratorów, którzy wykonują zadania urzędnicze, a zostali zatrudnieni przez poprzednią władzę poza otwartym naborem

 

Najwyższa Izba Kontroli (NIK) w 2023 r. wykryła w administracji rządowej 1,5 tys. „ekspertów”, którzy zostali zatrudnieni z pominięciem konkursów. Nowa władza miała zrobić z tym porządek. Ale po roku od wygrania wyborów przez obecną ekipę rządzącą osoby na tych stanowiskach mają się dobrze.

Dualizm zatrudnienia

W niemal każdym urzędzie administracji rządowej, m.in. ministerstwach, urzędach wojewódzkich i innych instytucjach, zatrudnianie przebiega na dwa sposoby. Co do zasady osoby, które zajmują się pracą biurową, powinny przejść otwarty i konkurencyjny nabór, którego procedura jest określona w ustawie z 21 listopada 2008 r. o służbie cywilnej (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 409). Osoby, które są zatrudniane na tej podstawie, są nazywane „mnożnikowcami”. Powód? W umowie jest wskazany wskaźnik mnożony przez kwotę bazową. Z kolei do osób zatrudnionych w tych samych urzędach, ale na stanowiskach pomocniczych, technicznych, obsługowych, mają zastosowanie przepisy ustawy z 16 września 1982 r. o pracownikach urzędów państwowych (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 1917). Te osoby nie przechodzą konkursów i są nazywane „pracownikami niemnożnikowymi”. W ich umowach o pracę jest bowiem wpisana kwota brutto wynagrodzenia, a nie mnożnik kwoty bazowej.

close POTRZEBUJESZ POMOCY?
Konsultanci pracują od poniedziałku do piątku w godzinach 8:00 - 17:00