Gdy także sąd nie zna prawa
Strona postępowania w Polsce często trafia do labiryntu normatywnego z dodatkowymi pułapkami w postaci naruszania regulacji przez sądy
Ignorantia iuris nocet – tę powszechnie znaną paremię odnosi się zwykle do adresatów norm prawnych. Chociaż co do zasady chronić ich powinno założenie, że iura novit curia (sąd zna prawo). Nie oznacza to oczywiście, że wykładanie i stosowanie prawa są zero-jedynkowe, bowiem rozbieżności interpretacyjne występowały i będą występować, a sposób stosowania norm prawnych nie był i nie będzie jednolity. W ramach systemu obowiązują jednak podstawowe zasady wynikające z porządku konstytucyjnego czy unijnego lub obowiązujące w danej dziedzinie. Stanowią one nie tylko formalne (ze względu na rangę aktu prawnego), lecz także materialnoprawne źródło określonych praw podmiotowych sensu largo oraz gwarancji normatywnych, a jednocześnie przejaw zasady praworządności w praktyce.
Dyskusję wokół praworządności w związku z wymiarem sprawiedliwości w Polsce zdominowała problematyka składu sądu, czyli sędziów powołanych w procedurze naruszającej Konstytucję RP ze względu na skład KRS. Zapaść wymiaru sprawiedliwości nie wynika jednak tylko (i aż) z powodu sądów wydających wyroki w imieniu RP bez konstytucyjnego umocowania i naruszających konstytucyjną normę związania konstytucją oraz ustawą, lecz także z powodu bezprawnego w wielu aspektach prawa proceduralnego, tj. naruszającego zasady konstytucyjne, oraz z niewłaściwego stosowania prawa przez sądy.