Polski fiskus chce dopaść chińskiego Mikołaja. Uważaj, gdzie i jak kupujesz prezenty
Polska w przeciwieństwie do większości krajów z UE nie pozwala na zwolnienie z VAT przy zakupach o niskiej wartości na poza, unijnych portalach. Mało tego, robi jeszcze wszystko, by wzmocnić kontrole takich przesyłek. Reguły dotyczące zwolnień z cła i VAT od dawna są nadużywane. Aby uniknąć obowiązku zapłaty należnych danin, wartość większości zamówionych przesyłek była i jest notorycznie zaniżana. Nie tylko Polska chce zwiększyć wpływy do budżetu z VAT i cła od towarów kupowanych na portalach prowadzonych poza Unią. Coraz popularniejsze są nie tylko bezpośrednie zakupy towarów z Chin, ale także biznesowa współpraca z azjatyckimi kontrahentami w ramach tzw. dropshippingu Dochodzenie roszczeń od kontrahenta nieobjętego prawem unijnym jest skomplikowane, a także zazwyczaj długotrwałe – zarówno w przypadku konsumenta, jak i przedsiębiorcy. Żmudne i kosztowne może być także doprowadzenie do egzekucji wyroku sądowego
Od tego roku prezenty z Ali Express są obarczone większym ryzykiem, co w okresie Bożego Narodzenia nabiera szczególnego znaczenia. Ale nie tylko. Tegoroczne tanie przedświąteczne zakupy także z innych chińskich portali mogą niemile zaskoczyć. Fiskus robi bowiem wszystko, by nie przeoczyć przesyłek, od których należy opłacić VAT oraz cło. W listopadzie uruchomił w Lublinie nowy Oddział Celny Pocztowy, który kontroluje ładunki z ChinaPost dostarczane koleją. Oznacza to, że Oddział Celny Pocztowy w Warszawie został odciążony i może skoncentrować się na innych przesyłkach – głównie lotniczych (wprawdzie do sortowni w Lublinie do tej pory też trafiały m.in. przesyłki z chińskich baz logistycznych w Chongqing, Tuanjiecun i Yiwiu, ale obsługa celna była realizowana właśnie w Warszawie). Celnicy z Lublina wspomogą też urzędy pocztowe w Pruszczu Gdańskim, Zabrzu oraz Poznaniu. Tym samym sojusz fiskusa z Pocztą Polską, zawarty na początku stycznia 2018 r., zaczyna przynosić wymierne efekty. Cel jest jeden: przyłapać każdego, kto chce uniknąć daniny. Obie instytucje nie ukrywają, że muszą „wspólnie dbać o ochronę rynku, eliminując zagrożenia i potencjalne nieprawidłowości, ale także usprawniając procedury tam, gdzie jest możliwe”. Podkreślają też, że ścisła współpraca jest związana z ogromnym wzrostem zamówień internetowych na pozaunijnych (głównie azjatyckich) portalach aukcyjnych. Jak wskazuje międzynarodowa firma badawcza Gemius, nawet co czwarty Polak korzysta z zagranicznych stron zakupowych, aby obdarować swoich bliskich. Przy czym królują chińskie portale, co w połowie roku zmusiło naszą pocztę do współpracy z azjatyckim partnerem i otwarcia w Olsztynie i Koszalinie kolejnych hal sortowniczych dla zagranicznych przesyłek.