Artykuł
wspólnota
Rosyjskie pieniądze wzmocnią Ukrainę
Szefowa KE zapowiada inwestycje w europejski przemysł zbrojeniowy
Według Olafa Scholza UE wkrótce wykorzysta 3 mld euro z zysków zamrożonych rosyjskich aktywów na wsparcie Ukrainy. Wciąż jednak nie wiadomo, jak zostaną rozdysponowane te pieniądze
Po tym, jak belgijski rząd zdecydował, że przeznaczy środki z podatków od zysków z zamrożonych rosyjskich aktywów na broń i sprzęt dla Ukrainy, w UE na agendę powrócił pomysł wykorzystania samych zysków. – Mamy konsensus w Europie, że chcemy wykorzystać dochody z zamrożonych rosyjskich aktywów. To znacząca kwota, wynosząca kilka miliardów rocznie – zapewniał w Rydze kanclerz Niemiec Olaf Scholz. Wciąż mowa o kwocie rzędu zaledwie 2,5 mld do 3 mld euro, które mogłyby już w lipcu zasilić pośrednio ukraińską armię, bo zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią szefa unijnej dyplomacji w 90 proc. miałyby trafić do dyspozycji państw członkowskich, które refinansowałyby zakupy zbrojeniowe dla Kijowa. Pozostałe pieniądze stanowiłyby pomoc humanitarną rozliczaną na analogicznych zasadach. Wczoraj ambasadorowie państw członkowskich podjęli kolejną próbę przeforsowania pomysłu wykorzystania zysków z zamrożonych aktywów, ale do momentu zamknięcia tego wydania DGP nie zapadły jeszcze decyzje. Niezależnie od wczorajszej próby UE dyskutuje dziś nie tylko o doraźnym wsparciu Ukrainy w najtrudniejszym od 2022 r. momencie wojny, lecz także o zabezpieczeniu własnych zasobów na wypadek konfliktu zbrojnego. Inwestycje w przemysł zbrojeniowy, zapewnienie mocy produkcyjnych na warunki wojenne to zapowiedzi nie tylko szefowej KE Ursuli von der Leyen zabiegającej o przychylność różnych środowisk politycznych w zapewnieniu drugiej kadencji, lecz także realne plany powstające zarówno w unijnych stolicach, jak i brukselskich gabinetach. Jedną z bardziej radykalnych propozycji jest także wykorzystanie Europejskiego Mechanizmu Stabilności (ESM) wartego ponad 420 mld euro.