Artykuł
kijów
Ukraina zmienia zasady mobilizacji
Najwięcej burzy wywołało usunięcie z projektu zgody na demobilizację. Parlament zrobił tak na prośbę sił zbrojnych
Ukraiński parlament przyjął dyskutowaną od wielu miesięcy ustawę o mobilizacji. Przepisy mają ułatwić działanie terytorialnym centrom uzupełnień (TCK) i zaostrzyć odpowiedzialność za uchylanie się przed armią. W ostatniej chwili z projektu zniknął zapis o możliwej demobilizacji po 36 miesiącach służby, co wywołało burzliwą dyskusję. Jednocześnie zrezygnowano z możliwości rozsyłania powołań drogą elektroniczną.
Ustawę przyjęto w czwartek, przede wszystkim głosami rządzącego Sługi Narodu oraz popierających zwykle rządowe projekty posłów wybranych z list zlikwidowanych po rosyjskiej inwazji partii prokremlowskich. Prozachodnia opozycja, zwłaszcza Solidarność Europejska Petra Poroszenki i Ojczyzna Julii Tymoszenko, przeważnie wstrzymała się od głosu. Poprawka wykreślająca możliwość demobilizacji (zostanie ona opisana w odrębnej ustawie, którą rząd ma przygotować w ciągu ośmiu miesięcy) przeszła zaledwie dwoma głosami. Zwolennicy zgody na demobilizację dowodzili, że brak jasno określonej drogi odejścia z armii odstrasza od służby oraz zwiększa liczbę dezercji i ucieczek przed poborem. Obecnie nie ma innej drogi demobilizacji niż ciężkie obrażenia uniemożliwiające dalszą służbę. Wyjątki są nieliczne i obejmują np. Białorusinów służących w Pułku Konstantego Kalinowskiego oraz – to nowość – osoby zwolnione z rosyjskiej niewoli. Przeciwnicy demobilizacji przekonują, że dopóki trwa wojna, o legalnej drodze zrzucenia munduru nie może być mowy.