Wyszukaj po identyfikatorze keyboard_arrow_down
Wyszukiwanie po identyfikatorze Zamknij close
ZAMKNIJ close
account_circle Jesteś zalogowany jako:
ZAMKNIJ close
Powiadomienia
keyboard_arrow_up keyboard_arrow_down znajdź
removeA addA insert_drive_fileWEksportuj printDrukuj assignment add Do schowka
comment

Artykuł

Data publikacji: 2024-07-01

transport

Czas na decyzję w sprawie szerokokadłubowców

Do czasu oddania portu w Baranowie LOT ma podwoić liczbę swoich największych maszyn. Na takie samoloty czeka się jednak teraz najdłużej

Walne zgromadzenie spółki PLL LOT zatwierdziło sprawozdanie finansowe przewoźnika za 2023 r. Potwierdziły się dobre wyniki, które wstępnie ogłaszano już kilka miesięcy temu. LOT zamknął zeszły rok z 1,074 mld zł zysku netto. Przewiózł w tym czasie 10,021 mln podróżnych. Dzięki dobrym wynikom spółka może m.in. terminowo spłacać pożyczkę, którą otrzymała po pandemii COVID-19. Do grudnia 2026 r. przewoźnik musi oddać Polskiemu Funduszowi Rozwoju łącznie 1,8 mld zł. Jednocześnie LOT musi rozwijać siatkę połączeń i zwiększać liczbę maszyn, by w momencie otwarcia nowego portu przesiadkowego w Baranowie – co rząd planuje w 2032 r. – być odpowiednio silnym przewoźnikiem. Maciej Lasek, rządowy pełnomocnik ds. CPK, zapowiedział, że do tego czasu liczba samolotów LOT-u zwiększy się z obecnych 76 do 135. Liczba maszyn szerokokadłubowych ma się niemal podwoić – z 15 do 29. To w dużej mierze takie samoloty mają pozwolić stworzyć w Baranowie znaczący hub przesiadkowy, z którego mieszkańcy regionu mają wylatywać na inne kontynenty. – Nasz narodowy przewoźnik będzie musiał tam mieć dominującą pozycję. Jeżeli będzie miał mniej niż 50 proc. slotów, to zostanie skanibalizowany. Ruch zostanie przejęty przez konkurencję i trudno będzie mu się przebić – przyznał Maciej Lasek. LOT na razie zwiększa flotę średniego zasięgu i regionalną. Do 11 boeingów 737 MAX w ciągu półtora roku dołączy 11 kolejnych. Maszyny te mogą na pokład zabrać prawie 190 pasażerów. Niedawno przewoźnik wyleasingował też trzy embraery E195-E2, które pomieszczą 136 podróżnych. Do floty przewoźnika będą dołączać między lipcem i wrześniem. Równocześnie LOT prowadzi postępowanie na zakup kilkudziesięciu maszyn regionalnych. Poprosił o oferty Embraera i Airbusa. Na razie nie wiadomo jednak, kiedy można się spodziewać rozstrzygnięcia w tej sprawie. Prezes LOT-u Michał Fijoł nie chce też powiedzieć, kiedy zapadną decyzje w sprawie pozyskania samolotów szerokokadłubowych. Teraz przewoźnik użytkuje 15 dreamlinerów, czyli boeingów 787. Eksperci przyznają, że na maszyny szerokokadłubowe czeka się teraz najdłużej. – Zarówno w przypadku Boeinga, jak i Airbusa czas oczekiwania to pięć–sześć lat – zaznacza Mariusz Piotrowski z portalu Fly4free. Po zakończeniu pandemii znacznie wzrósł popyt na takie maszyny. Na wydłużenie kolejki mają też wpływ zakłócenia w łańcuchach dostaw.

close POTRZEBUJESZ POMOCY?
Konsultanci pracują od poniedziałku do piątku w godzinach 8:00 - 17:00