Artykuł
lenarčič
Obecna pomoc dla Ukrainy to wciąż za mało
Doświadczymy największego światowego kryzysu humanitarnego w historii. W 2023 r. 339 mln ludzi będzie potrzebowało pomocy – mówi DGP komisarz UE ds. zarządzania kryzysowego
![](https://webp-konwerter.infor.pl/eyJmIjoiaHR0cHM6Ly9nLmluZm9yLnBsL3Av/X2ZpbGVzLzM3Njk4MDAwL2phbmV6LWxlbmFy/aS1rb21pc2Fyei11ZS1kcy16YXJ6YWR6YW5p/YS1rcnl6eXNvd2Vnby0zNzY5Nzk3OS5qcGcifQ.jpg)
Janez Lenarčič, komisarz UE ds. zarządzania kryzysowego
Janez Lenarčič, komisarz UE ds. zarządzania kryzysowego
W Komorowie na Mazowszu otwarto unijny hub wsparcia dla Ukrainy. Jak dokładnie będzie działał? Na jaki sprzęt mogą liczyć Ukraińcy?
To jeden z kilku logistycznych hubów, które uruchamiane są wraz z Polską od początku wojny. Polska jest położona idealnie z punktu widzenia geograficznego i komunikacyjnego. Podobne huby zorganizowaliśmy też na Słowacji i w Rumunii, ale ten w Polsce jest zdecydowanie najważniejszy. Już na wiosnę wiedzieliśmy, że zima będzie trudna. Dlatego rozpoczęliśmy prace nad pomocowymi rezerwami strategicznymi na poziomie UE. Stworzyliśmy podstawę prawną i zaczęliśmy skupować agregaty prądotwórcze. W międzyczasie na ukraińskie prośby hojnie odpowiedziały kraje członkowskie - do teraz kupiły ponad 1,4 tys. tych urządzeń o łącznej mocy ponad 85 MW (dla porównania tylko jedna elektrociepłownia w Warszawie - Żerań - ma łączną moc 386 MW - red.). To jednak wciąż za mało, dlatego działamy dalej. Podpisaliśmy z polską Rządową Agencją Rezerw Strategicznych (RARS), umowę o wartości 114 mln euro. W jej ramach Komisja Europejska zapłaci w 100 proc. za agregaty, które będą magazynowane w Polsce. Pierwsze zostaną dostarczone już w przyszłym tygodniu, większość z nich trafi do Ukrainy. Czyli 1400 generatorów pochodzi z krajów członkowskich, 94 z naszych wcześniejszych rezerw pomocowych z Rumunii i Niemiec. W drodze do Polski jest 1 tys. kolejnych.