społeczeństwo
Instytucja lepsza niż rodzina? Tak myślą sądy
Przypadek niespełna rocznej karmionej przez sondę dziewczynki z Zabrza, którą sąd zamiast do rodziny zastępczej przekazał do zakładu opiekuńczo-leczniczego, nie jest odosobniony. Dlatego najmłodszym potrzebny jest reprezentant prawny, którego dziś przepisy nie przewidują
Zdaniem ekspertów decydującą rolę we wzroście liczby dzieci trafiających do pieczy zastępczej miała tzw. ustawa Kamilka, czyli nowelizacja kodeksu rodzinnego i opiekuńczego z 2023 r., która ma chronić najmłodszych przed przemocą
Do 10 kwietnia, kiedy sprawą dziecka zajął się Sąd Rodzinny w Zgorzelcu, wydawało się, że dziewczynka będzie wreszcie miała dom. Czekały w nim na nią łóżko i zabawki. A także mama i tata, który ma doświadczenie w opiece hospicyjnej. Sąd jednak przychylił się do stanowiska Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie (MOPR) i zdecydował o umieszczeniu dziecka w zakładzie opiekuńczo-leczniczym (ZOL), który opiekuje się dziećmi chorymi i z niepełnosprawnościami. Po blisko roku w szpitalu, gdzie w ciągu tygodnia opiekowało się nią wiele różnych osób, miało trafić do instytucji, gdzie opiekunowie również stale się zmieniają. Takie zmiany to jeden z czynników rozwoju choroby sierocej, której objawy pojawiły się ostatnio u dziewczynki.