Egzekucja w okowach COVID-19
Ograniczenia, które były podyktowane troską o bezpieczeństwo obywateli, dziś pozwalają dłużnikom skutecznie unikać spłaty zadłużenia i grać na nosie wierzycielom.
Totalny lockdown i związana z nim ogromna niepewność ekonomiczna pociągnęły za sobą konieczność prowadzenia rozmaitych działań osłonowych. Część z nich stanowiły ograniczenia dotyczące egzekucji sądowej. W pierwszej kolejności do specustawy covidowej (Dz.U. z 2020 r. poz. 568) wprowadzono art. 15zzu, który stanowi, że w okresie obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego albo stanu epidemii ogłoszonego z powodu COVID-19 nie wykonuje się tytułów wykonawczych nakazujących opróżnienie lokalu mieszkalnego. Zakaz dotyczył wszystkich eksmisji, co powodowało, że chroniony tym przepisem był nawet sprawca przemocy domowej. Dopiero kolejna nowelizacja, z kwietnia 2020 r., usunęła ten absurd, ale tylko częściowo.
Jak wskazuje Henryka Bednorz-Godyń, przewodnicząca rady Izby Komorniczej w Krakowie, wyjątek od zakazu nie objął eksmisji orzekanych w orzeczeniach rozwodowych. Choć ich tłem także często jest przemoc. - W przypadku eksmisji przy rozwodzie nie jest wskazywana jej przyczyna, a przepisy przewidują wyłączenie zakazu tylko, gdy orzeczenie wydano na podstawie art. 11a ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie - zaznacza komornik.