Wyrok WSA w Olsztynie z dnia 5 sierpnia 2014 r., sygn. II SA/Ol 574/14
Dnia 5 sierpnia 2014 roku Wojewódzki Sąd Administracyjny w Olsztynie w składzie następującym: Przewodniczący Sędzia WSA Beata Jezielska Sędziowie Sędzia WSA Hanna Raszkowska Sędzia WSA Ewa Osipuk (spr.) Protokolant Referent-Stażysta Marta Kudła po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 5 sierpnia 2014 roku sprawy ze skargi K. S. na decyzję Komendanta Wojewódzkiego Policji z dnia "[...]", nr "[...]" w przedmiocie zaliczenia do wysługi lat okresu pracy w indywidualnym gospodarstwie rolnym oddala skargę.
Uzasadnienie
Rozkazem personalnym nr "[...]" z dnia 3 lutego 2014 r., Komendant Powiatowy Policji w B., odmówił K.S. przyznania prawa do wzrostu uposażenia zasadniczego z tytułu wysługi lat za czas pracy w gospodarstwie rolnym w okresie od dnia 6 lutego 1991 r. do dnia 19 września 1996 roku.
Organ pierwszej instancji wywiódł w uzasadnieniu, że z uwagi na brak możliwości uznania wykonywanej przez funkcjonariusza pracy w gospodarstwie rolnym rodziców za stałą pracę, nie spełnił on ustawowego wymogu warunkującego, stosownie do art. 1 ust. 1
pkt 3 ustawy z dnia 20 lipca 1990 r. o wliczaniu okresów pracy w indywidualnym gospodarstwie rolnym do pracowniczego stażu pracy (Dz. U. nr 54, poz. 310), wliczenie tego okresu do stażu pracy. Organ pierwszej instancji podniósł, że z pisma z dnia
8 stycznia 2014 r. Zastępcy Dyrektora ds. Ubezpieczeń KRUS w O. wynika, że wnioskodawca nie figuruje w kartotece emerytalno - rentowej Oddziału KRUS i w ewidencji osób ubezpieczonych, co oznacza, że nie podlegał ubezpieczeniu społecznemu rolników i nie były za niego odprowadzane składki przez rodziców, którzy znajdują się w ewidencji ubezpieczonych. W piśmie Urzędu Miejskiego w B. również stwierdzono, że organ ten nie dysponuje dokumentami, pozwalającymi na wydanie zaświadczenia, potwierdzającego wykonywanie przez policjanta pracy w gospodarstwie rolnym rodziców. Komendant Powiatowy Policji podał, że w latach 1990 - 1996 funkcjonariusz mieszkał w miejscowości "[...]". W okresie od 1 września 1990 r. do 23 czerwca 1993 r. policjant był uczniem Zasadniczej Szkoły Zawodowej w "[...]"w zawodzie mechanik pojazdów samochodowych, a od 1 września 1993 r. do 4 czerwca 1996 r. był uczniem Technikum Mechanicznego po Zasadniczej Szkole Zawodowej w "[...]"o specjalności: naprawa i eksploatacja pojazdów samochodowych. Nauka odbywała się w systemie dziennym, w godzinach 8.00 - 14.30. W okresie pobierania nauki funkcjonariusz nie mieszkał w internacie. Nie ustalono, czy uczestniczył w zajęciach dodatkowych. W ocenie organu pierwszej instancji, nauka w szkole ponadpodstawowej stanowiła negatywną przesłankę uwzględnienia wniosku, gdyż pobieranie nauki w systemie dziennym wiązało się z porannym wyjazdem do szkoły na godz. 8.00 i powrotem w godzinach popołudniowych, a odległość około 21 km, jaką policjant musiał przebywać dwa razy dziennie dojeżdżając do szkoły, wydłużała czas pozostawania poza domem. Ponadto Komendant zauważył, że skoro w ankiecie osobowej policjant podał, że pozostaje na utrzymaniu rodziców i jednocześnie nie podał informacji o pracy na roli, to oznaczało, że w okresie nauki nie traktował on wykonywanych zajęć jako stałej pracy w gospodarstwie. Wniosek ten potwierdzał fakt, że w życiorysie również nie wspomniał o pracy w gospodarstwie rodziców. Zdaniem organu pierwszej instancji, powyższe ustalenia pozwalały na stwierdzenie, że w okresie nauki w szkole ponadpodstawowej podstawowym obowiązkiem strony była nauka, a praca w gospodarstwie nie wyszła poza zwykłą pomoc dziecka i nie była równorzędna z obowiązkiem nauki. W związku z tym, wykonywana przez funkcjonariusza praca w gospodarstwie rolnym rodziców nie stanowiła jego głównego źródła utrzymania. Oceniając natomiast zeznania świadków: "[...]", organ pierwszej instancji stwierdził, że wynikało z nich, iż policjant w przedmiotowym okresie mieszkał wspólnie z rodzicami w gospodarstwie rolnym w miejscowości "[...]" i rzeczywiście pracował w gospodarstwie rodziców, lecz wykonywana praca miała ewidentnie charakter pracy doraźnej - pomocy w wykonywaniu obowiązków domowych przez stronę po zajęciach szkolnych, w czasie przerw wakacyjnych i ferii zimowych, a zatem nie była stałą pracą. Zauważył też, że zeznania świadków opierają się na domniemaniach i sporadycznej obserwacji, a zatem trudno uznać je uznać za wiarygodne. Niewiarygodne było bowiem, aby świadkowie przez dany okres stale mogli obserwować codzienną pracę zainteresowanego w gospodarstwie rolnym i wskazywać, że praca ta była codziennie wykonywana przez skarżącego, oznaczałoby to bowiem, że świadkowie musieliby przez okres kilku lat prowadzić swego rodzaju ewidencję czasu pracy. Komendant Powiatowy Policji podkreślił, że czynności wykonywane w gospodarstwie rolnym wymagają poświecenia określonej ilości czasu, jednak nazywanie codziennie wykonywanych czynności pracą nie może być utożsamiane z pojęciem "pracy", ponieważ pomoc rodzicom w gospodarstwie rolnym nie jest odpowiednikiem świadczenia w nim pracy. Dzieci mają określone obowiązki domowe, absorbujące dodatkowy czas poza nauką w szkole średniej i są to czynności będące jedynie udziałem w wykonywaniu typowych obowiązków domowych, zwyczajowo wymaganych od dziecka będącego członkiem rolniczej wspólnoty rodzinnej, których nie należy utożsamiać z pracą w charakterze domownika. Organ stwierdził ponadto, że przebywanie na rencie rolniczej rodziców funkcjonariusza również nie potwierdzało, że świadczył on pracę w gospodarstwie, skoro świadkowie zeznali, że widzieli jak rodzice policjanta wykonywali razem z synem prace polowe. Zgodnie z zaświadczeniem Burmistrza B. gospodarstwo rolne było prowadzone przez rodziców strony do dnia 29 kwietnia 1999 r., a już od dnia 17 września 1996 r. skarżącego nie było w domu, gdyż odbywał służbę wojskową.