Postanowienie SN z dnia 15 lipca 2010 r., sygn. III SW 110/10
Zadaniem Sądu Najwyższego w postępowaniu wszczętym w wyniku wniesienia protestu wyborczego jest zbadanie, czy doszło do naruszenia przepisów ustawy z dnia 27 września 1990 r. o wyborze Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej (jednolity tekst: Dz.U. z 2010 r. Nr 72, poz. 467 ze zm.); nie jest nim natomiast badanie i ustalanie, kto (jaka osoba fizyczna, jaki organ państwa) dopuścił się tych naruszeń.
Przewodniczący SSN Teresa Flemming-Kulesza, Sędziowie SN: Katarzyna Gonera (sprawozdawca), Zbigniew Korzeniowski.
Sąd Najwyższy, po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w dniu 15 lipca 2010 r. sprawy protestu Sebastiana K. z udziałem Państwowej Komisji Wyborczej, Okręgowej Komisji Wyborczej w Bydgoszczy i Prokuratora Generalnego, przeciwko ważności wyborów Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej
postanowił:
wyrazić opinię, że zarzuty protestu są uzasadnione, jednak naruszenie przepisów ustawy z dnia 27 września 1990 r. o wyborze Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej (jednolity tekst: Dz.U. z 2010 r. Nr 72, poz. 467) nie miało wpływu na wynik wyborów.
Uzasadnienie
Sebastian K., jako uprawniony wyborca, wniósł w ustawowym terminie skierowane do Sądu Najwyższego pismo, w którym - powołując się na uniemożliwienie mu oddania głosu (udziału w głosowaniu) przez Obwodową Komisję Wyborcząw S.K., w drugiej turze wyborów prezydenckich przeprowadzonych 4 lipca 2010 r. - podniósł, że nie mógł skorzystać ze swoich konstytucyjnych praw obywatelskich, ponieważ został pozbawiony prawa udziału w wyborach.
Sąd Najwyższy potraktował pismo Sebastiana K. jako wniesiony na podstawie art. 129 ust. 2 Konstytucji RP oraz art. 72 ust. 1 ustawy z dnia 27 września 1990 r. o wyborze Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej protest przeciwko ważności wyboru Prezydenta Rzeczypospolitej.
Wnoszący protest powołał się na następujące okoliczności. W dniu 4 lipca 2010 r. zgłosił się w lokalu wyborczym Obwodowej Komisji Wyborczej w S.K. (w miejscu swojego zamieszkania), celem skorzystania z prawa udziału w wyborach prezydenckich. Komisja odmówiła mu prawa udziału w głosowaniu (nie wydała mu karty do głosowania), tłumacząc to faktem, że w czerwcu 2010 r. przebywał w szpitalu. Wnoszący protest przyznał, że od 14 do 18 czerwca 2010 r. przebywał w szpitalu w B., jednak termin jego pobytu w szpitalu nie kolidował z terminami wyborów. W pierwszej turze głosowania wziął udział bez problemu, w drugiej turze głosowania zażądano od niego w Obwodowej Komisji Wyborczej w S.K. okazania wypisu ze szpitala, poświadczającego opuszczenie szpitala. Wnoszący protest odmówił okazania wypisu ze szpitala, ponieważ zawiera on informacje poufne o jego stanie zdrowia, których nie zamierza nikomu udostępniać. Ponadto, do lokalu wyborczego zgłosił się przed godziną 20.00 i nawet gdyby zdecydował się ujawnić wypis ze szpitala Obwodowej Komisji Wyborczej, musiałby udać się po ten dokument do domu i nie zdążyłby powrócić przed zamknięciem lokalu wyborczego. W ocenie wnoszącego protest wyborczy, jeżeli Obwodowa Komisja Wyborcza w S.K. dostała informację o jego pobycie w szpitalu w B., to powinna była także dostać informację o opuszczeniu przez niego szpitala. Wnoszący protest podkreślił, że jego pobyt w szpitalu rozpoczął się 14 czerwca 2010 r. Obwodowa Komisja Wyborcza otrzymała informację o tym fakcie 21 czerwca 2010 r. (po tygodniu i jednocześnie następnego dnia po pierwszej turze głosowania), tymczasem od jego wyjścia ze szpitala (18 czerwca 2010 r.) do głosowania w drugiej turze wyborów (4 lipca 2010 r.) minęło ponad dwa tygodnie. Jeżeli administracja państwowa zdecydowała się wprowadzić regulację o konieczności informowania obwodowych komisji wyborczych o tego typu sytuacjach (jak pobyt wyborcy w szpitalu), to powinna zadbać o „odkręcenie" tego (wnoszącemu protest prawdopodobnie chodzi o ponowną informację skierowaną do obwodowej komisji wyborczej o opuszczeniu przez wyborcę szpitala). Wyborca Sebastian K. wniósł o zbadanie sprawy (całej procedury) odnośnie do poprawności jej działania. Zaznaczył, że oczekuje pisemnych wyjaśnień co do konkretnych działań podjętych przez Sąd Najwyższy, dotyczących znalezienia błędu, a także wyciągnięcia konsekwencji służbowych wobec osób, których błędy doprowadziły do kuriozalnej sytuacji.