Przyjemniej już było
Polityczny darwinizm wraca do mody. Nie tylko w relacjach międzypaństwowych, lecz także wewnątrz społeczeństw. I sprzyja populizmowi
Koniec roku sprzyja podsumowaniom, a okres świąteczny – raczej dobrym nowinom. Pisząc o polityce, niestety niełatwo połączyć jedno z drugim. Minione miesiące przyniosły bowiem kumulację trendów społecznych, ekonomicznych, a także dotyczących środowiska bezpieczeństwa, które powinny niepokoić.
Żaden z nich nie zaczął się wczoraj. Niektóre to raczej reaktywacja starych tendencji, z którymi – jak mogło się wydawać – cywilizowany świat dawno się pożegnał. Inne dojrzewały sobie po cichu latami. Żaden nie jest też szczególnie zaskakujący, przynajmniej dla specjalistów. Oni pisali o nich od dawna, acz zazwyczaj o każdym z osobna, w oderwaniu od pozostałych czynników, a ponadto dla wąskiego kręgu odbiorców.
Wojna jako metoda
Władimir Putin prawdopodobnie przejdzie do historii jako ten, który złamał długoletnie tabu wojny – przywrócił jej pradawne zadanie kontynuowania polityki innymi środkami. Przez stulecia było zupełnie normalne, że gdy zawiodły delikatniejsze środki, królowie i premierzy uciekali się do działań zbrojnych. W obliczu hekatomb dwóch wojen światowych i pojawienia się broni masowego rażenia kraje i narody cywilizowane włożyły jednak spory wysiłek w to, żeby przenieść rywalizację o interesy na inne płaszczyzny. Przynajmniej między graczami pierwszej ligi. Nie wyeliminowało to przemocy militarnej w innych relacjach: w stosunku do wewnętrznych buntowników, grup nieformalnych w jakichś państwach upadłych, a także wobec pomniejszych krajów zbyt jawnie łamiących zasady współżycia międzynarodowego. Były to jednak raczej działania quasi-policyjne i w gruncie rzeczy służyły stabilizowaniu systemu. W tym nowym, postmilitarnym świecie nikt nie wyobrażał sobie, że przy dowolnie ostrej sprzeczności interesów Niemcy mogłyby zbrojnie zaatakować Francję, USA Rosję, a Brazylia Urugwaj. Saddam Husajn był jednym z niewielu przywódców, którzy tego nie zrozumieli, i zapłacił cenę.