Stary niedźwiedź marnie śpi
Moglibyśmy zapobiegać konfliktom z największymi polskimi drapieżnikami, zamiast się z nimi mierzyć, ale w Bieszczadach czekamy z tym na pierwszy poważny wypadek
Kiedy nietoperz wchodzi w stan hibernacji, jego tętno kilkukrotnie spowalnia, a ciało stygnie do temperatury otoczenia. Zapas tłuszczu musi starczyć do wiosny, więc każde wybudzenie się ze snu w jakiejś szczelinie czy jaskini stwarza ryzyko, że energii zabraknie. Przerwanie letargu oznacza konieczność rozgrzania ciała i zużycie w krótkim czasie zapasów. Cieplejsze zimy oznaczają wyższą temperaturę ciała w okresie snu zimowego i szybszy metabolizm. Jedno i drugie to ogromne ryzyko. Części nietoperzy nie udaje się przetrwać do wiosny.
A taki niedźwiedź, co to podobno „mocno śpi”, obniża temperaturę ciała o ledwie kilka stopni i zapada w zimowe odrętwienie czasem nawet pod gałęziami i śniegiem. Jego metabolizm spowalnia, zmniejsza się liczba oddechów i uderzeń serca, ale to sen w trybie czuwania. Zwierzę słyszy, co dzieje się wokół, a w wypadku zagrożenia może wyjść z gawry niemal natychmiast. Łatwo go obudzić wycinkami drzew prowadzonymi w pobliżu albo choćby fajerwerkami i muzyką w sylwestra. Mimo radykalnego zmniejszenia aktywności, jesiennego obżarstwa i swoich gabarytów nie zmaga się z utratą wapnia z kości, zanikiem mięśni szkieletowych, chorobami serca ani cukrzycą. Niedźwiedzi sen stał się nawet obiektem zainteresowania naukowców z NASA, którzy mieli nadzieję, że zrozumienie procesu hibernacji tych zwierząt umożliwi astronautom lepsze poradzenie sobie ze stanem nieważkości i ominięcie związanych z tym skutków zdrowotnych.