Wyszukaj po identyfikatorze keyboard_arrow_down
Wyszukiwanie po identyfikatorze Zamknij close
ZAMKNIJ close
account_circle Jesteś zalogowany jako:
ZAMKNIJ close
Powiadomienia
keyboard_arrow_up keyboard_arrow_down znajdź
removeA addA insert_drive_fileWEksportuj printDrukuj assignment add Do schowka
comment

Artykuł

TEMATY:
TEMATY:
Data publikacji: 2024-11-15

Jeśli nie ma Roosevelta, to poproszę Trumpa

Proponowany Amerykanom powrót do roli producentów zamiast konsumentów będzie społecznie kosztowny, przed gniewem ludu ma go więc osłaniać Donald Trump. Czy na podobny manewr jest gotowa Europa?

Pod nieobecność Churchillów, Rooseveltów, Piłsudskich czy de Gaulle’ów, czyli charyzmatycznych przywódców o nieznośnym ego, acz zdolnych do przeprowadzenia narodów przez trudny okres transformacji, jedynym ratunkiem dla naszego kontynentu może być ogólno europejski, prawdziwie wspólnotowy… demagog lub populista, ewentualnie ludowy trybun. Jakiś ogólnoeuropejski Donald Trump albo Lech Wałęsa. Nie istnieje jednak żaden mechanizm, który mógłby takiego człowieka wyłonić, bo stołki w UE są rozdawane w trybie dalekim od demokracji. Ponadto – to musiałby być demagog prawdziwie wspólnotowy, europejski, pod hasłem „make the Union finally great” albo coś takiego. Nie miejmy złudzeń – jeśli każdy kraj UE będzie z osobna powoływał swojego własnego Trumpa, to na skutek oczywistych konfliktów interesów skoczą sobie do gardeł.

„Zaraz, zaraz!” – ktoś krzyknie oburzony. „Realistyczny czy nie, przecież to pomysł z istoty swej godny potępienia, niebezpieczny”. I tu następuje litania pobożnych życzeń wobec życia społecznego i polityki międzynarodowej. Trzeba więc wyjaśnić, w czym rzecz.

Wkład Polski w znakomitą tradycję populizmu

Postać Lecha Wałęsy pojawia się tu nieprzypadkowo. Otóż odegrawszy historyczną rolę charyzmatycznego lidera ruchu społecznego, jako nowo wybrany prezydent na początku realnych przemian społeczno-gospodarczych miał on w istocie jedną funkcję, ale zupełnie fundamentalną. Jak sam to ujmował w przebłysku intuicyjnego geniuszu politycznego, chodziło o bycie osłoną dla reform. Otóż zaordynowana przez Leszka Balcerowicza i między narodowy kapitał terapia szokowa była w oczywisty sposób bardzo bolesna, stąd potrzeba było kogoś, kto by ją firmował i zagospodarował gniew tych, którzy w najwyższym stopniu przyczynili się do powstania Solidarności, a zarazem w

close POTRZEBUJESZ POMOCY?
Konsultanci pracują od poniedziałku do piątku w godzinach 8:00 - 17:00