Artykuł
Załamania w handlu światowym można uniknąć, ale...
Wielokrotnie powtarzane podczas kampanii zapowiedzi nałożenia ceł (od 10 proc. dla większości państw do 60 proc. dla Chin) na przywóz do USA wszystkich produktów z zagranicy mogą zmienić sytuację w gospodarce światowej. Ulubione narzędzie przekonywania wyborców kandydata Trumpa, czyli cło, wcale jednak nie musi stać się ulubionym narzędziem Trumpa jako prezydenta. I są ku temu racjonalne argumenty (choć warto zastrzec, że Donald Trump pokazał już nieraz, iż nie zawsze jest politykiem przewidywalnym).
Obecnie przeciętny poziom ceł przywozowych do USA dla dóbr pochodzących z UE wynosi 3,5 proc., dla Chin 3,6 proc. UE nakłada ok. 5-proc. cło na towary z Chin i USA. Z kolei w Chinach taryfy na import z UE i USA wynoszą ponad 7 proc. Mamy więc wysoki poziom zróżnicowania dość niskich ceł. Samo ich zwiększenie nie byłoby zatem czymś zupełnie nowym, ale skala podwyżek już tak.