Artykuł
Niepodległość jest stopniowalna
Interesy gospodarcze i militarne USA nad Wisłą są na tyle rozbudowane, że żaden lokator Białego Domu nie odda łatwo naszej części Europy, bo ma taki kaprys
Andrzej Duda i Donald Tusk z wizytą u Joego Bidena. Waszyngton, 12 marca 2024 r.
Z Antonim Dudkiem rozmawia Marcin Fijołek, Polsat
Bartłomiej Sienkiewicz rzucił kiedyś, że 11 listopada to nasz najniższy wspólny mianownik, bo poza nim jest już tylko otchłań. Jaki jest ten najniższy wspólny mianownik w Polsce w 2024 r.?
Wbrew pozorom codziennej młócki politycznej tych wspólnych mianow ników jest więcej. Zacznijmy od 11 listopada – żadna siła polityczna nie kontestuje tego święta. Oczywiście poszczególne obozy obchodzą ten dzień po swojemu, ale samo święto jest uznawane przez wszystkich.
Symbole są wspólne jak na pogrzebach i może meczach piłkarskich. Ale to fasada, a co jest za nią?
Za nią też nie jest tak źle. Oba obozy nad Wisłą zarzucają sobie co prawda agenturalność i nieudolność w polityce zagranicznej, ale na twarde wezwanie ambasadora USA Marka Brzezinskiego zgodnie polecieli do Waszyngtonu Andrzej Duda z Donaldem Tuskiem. Proamerykański kurs jest stały nie zależnie od tego, czy rządzi PiS, PO, czy wcześniej SLD. Łączy nas też podejście do Unii Europejskiej. Choć Jarosław Kaczyński mówił dużo, że potrzeba nowego traktatu, który powściągnąłby złą UE realizującą niemiecką politykę, to nigdy nie zasugerował polexitu – wręcz przeciwnie: oburzał się, gdy mu to zarzucano. I wreszcie stosunek do Ukrainy: cała klasa polityczna jest za wsparciem Kijowa, choć dziś – co nie dziwi – te wypowiedzi są mniej entuzjastyczne.