Artykuł
Kto chce bardziej wejść do Unii
Sondaże przed wyborami parlamentarnymi w Gruzji dają przewagę opozycji. Ale rządzące krajem od 12 lat Gruzińskie Marzenie nadal ma mocną pozycję – mimo rozpętania antyunijnej kampanii, która kontrastuje z ambicjami obywateli
Miliarder i założyciel partii Gruzińskie Marzenie Bidzina Iwaniszwili, Gori, 14 września 2024 r.
Spacerując ulicami Tbilisi, średnio zorientowana w polityce osoba mogłaby pomyśleć, że Gruzja stała się 28. państwem członkowskim Unii Europejskiej. Niemal na każdym kroku można tu zobaczyć żółte gwiazdki wysprejowane na niebieskim tle, często opatrzone napisami: „Rosja zabija” i „wolna Ukraina”. W oknach brutalistycznego budynku hotelu Stamba, w którym za czasów ZSRR znajdowała się siedziba wydawnictwa drukującego komunistyczną prasę, dziś powiewają ogromne flagi Gruzji i Wspólnoty. – Kiedyś zrobiliśmy badanie, w którym 10 proc. respondentów wskazało, że Gruzja należy już do UE – śmieje się Koba Turmanidze, dyrektor Caucasus Research Resource Center, z którym rozmawiam w siedzibie organizacji niedaleko Stamby.
Europejskie ambicje nie są wyłącznie domeną stolicy. Jak wynika z przeprowadzonego w 2023 r. sondażu International Republican Institute, liczący ok. 3,7 mln mieszkańców kraj wyraźnie opowiada się za członkostwem w Unii: 75 proc. społeczeństwa w pełni popiera dążenia do akcesji, zaś 14 proc. „częściowo”.