Artykuł
W ekologii nie stać nas na kolejne błędy
Piekło jednak zamarzło! Wbrew zapowiedziom resortu środowiska wejście w życie systemu kaucyjnego na plastikowe butelki i puszki – przewidywane na Nowy Rok – zostanie przełożone o sześć miesięcy. Wprawdzie zamroziło to jedynie buzujące od miesięcy konflikty, ale może to najlepsze, na co mogliśmy teraz liczyć?
Decyzja, by przesunąć na lipiec start reformy, którą resort od miesięcy niósł dumnie na sztandarach, nie przysporzyła mu sympatyków. Powody do radości mogą mieć dziś co najwyżej złośliwcy, którzy z satysfakcją żachną się, że „To było do przewidzenia”, i dorzucą: „A nie mówiliśmy?”. Ja do nich nie należę, choć od początku uważałem, że lepiej poczekać i wdrożyć system porządnie, a nie na szybko i byle jak. Nie dołączę do chóru krytyków ministerstwa, któremu zarzuca się teraz opieszałość, w czym pobrzmiewają dobrze znane echa marudzenia na niewydolną administrację.